Wykarmione
w błędnej pozie
Jak chochliki
tańczą bliżej żarówek
I świateł
Spalają sie cicho
Jęczą leciutko
Ktoś myśli
Że to mysz
A to ich krzyk
***
zamknięta
z fotografią
przed oczami
matka strara
lub młoda
zakłada worek czarny
i dni w mule i zimnie
nienawiść
każdy obojętniał
aż dała obraz
wszytkim ludziom
przekaz bolesny
i głuchy zarazem
bo nie oślepła
nie straciła dłoni
ni serca
wzrosła w konary
wrosła w wodę
w lęk i smierć
siła, ból, strata
ona dała smierć
***
zamknięta
z fotografią
przed oczami
matka strara
lub młoda
zakłada worek czarny
i dni w mule i zimnie
nienawiść
każdy obojętniał
aż dała obraz
wszytkim ludziom
przekaz bolesny
i głuchy zarazem
bo nie oślepła
nie straciła dłoni
ni serca
wzrosła w konary
wrosła w wodę
w lęk i smierć
siła, ból, strata
ona dała smierć