wtorek, lutego 01, 2000

"Szczęśliwy człowiek" - Lindsay Anderson

Obejrzałam angielski film "Szczęśliwy człowiek" a 1973 r. w reżyserii Lindsay Anderson Był on okropnie niesmaczny. Trwał prawie trzy godziny, a jedynym uczuciem jakie miałam po jego obejrzeniu były mdłości. Pieniądze, sława, chciwość i bieda tak emanowały z ekranu, że to było przygnębiające.
Najbardziej mnie przeraził scena, w której Mick Travis (Malcolm McDowell) bierze udział w eksperymentach i pyta towarzysza obok, ile mu płacą. Pod kocem zamiast człowieka leży stwór przyszyty do głowy. Przerażające.

Można obejrzeć, ale odczucia po seansie niezbyt przyjemne.