"Mechanik" - reż. Brad Anderson

"Mechanik" - reż. Brad Anderson

"Mechanik" - reż. Brad Anderson



    Film „Mechanik” nie tylko mnie nie znudził, wręcz przeciwnie, stopniowo i nieubłaganie wciągał mnie w osobliwy, złowieszczy świat Trevora Reznika. To nie jest kino akcji ani typowy thriller, to psychologiczna opowieść o winie, wyparciu i granicach ludzkiej wytrzymałości psychicznej.

   Końcówka wcale nie jest, jak twierdzą niektórzy, przewidywalna. Wręcz przeciwnie, przez dużą część seansu można odnieść wrażenie, że to otoczenie Trevora zawiązało spisek przeciwko niemu. Podejrzewamy intrygę, walkę o pieniądze z ubezpieczenia, mroczną zmowę. Tymczasem, gdy historia zaczyna się odsłaniać, okazuje się, że cała konstrukcja filmu zbudowana jest wokół traumy i wyparcia.


(SPOILER)

    Szok po potrąceniu chłopca doprowadza bohatera do mechanizmu obronnego, wypierając prawdę ze swojej świadomości, tworzy „drugą rzeczywistość”. W niej pojawiają się figury bliskie, a zarazem obce  kobieta z lotniska, chłopiec z lunaparku, wreszcie Ivan – jego groteskowy, przerażający „kolega z pracy”, będący uosobieniem wyrzutów sumienia.

    „Mechanik” nie jest filmem prostym. To wymagająca opowieść o psychice człowieka zagubionego w poczuciu winy i bezsenności, które prowadzi do paranoi. Mimo ponurego klimatu i powolnego tempa, film hipnotyzuje. Jest pełen symboliki, którą można rozkładać na czynniki pierwsze przy kolejnych seansach.

    Na szczególne uznanie zasługuje poświęcenie Christiana Bale’a, który do roli schudł do niewyobrażalnych 52 kilogramów, jedząc tylko jedno jabłko i puszkę tuńczyka dziennie. Jego przemiana fizyczna w tym filmie przechodzi do historii kina, ale to nie tylko kwestia ciała: jego oczy, spojrzenie, sposób poruszania się, to wszystko współtworzy genialny portret człowieka na krawędzi.


8/10

Komentarze