"Spartacus - Wojna Potępionych"
"Spartacus - Wojna Potępionych"
Muzyka: Joseph DoLuca
Odcinki: 10
Ostatni sezon serialu „Spartacus”, noszący tytuł „Wojna potępionych”, to kulminacja jednej z najbardziej emocjonujących i brutalnych opowieści telewizyjnych ostatnich lat. Choć od początku wiedzieliśmy, jak historia Spartakusa się zakończy, napięcie, emocje i poruszające losy bohaterów nie pozwalają oderwać wzroku aż do ostatniego ujęcia. A samo zakończenie, nie zawaham się powiedzieć to łamie serce. Dawno nie płakałam tak, jak na finałowych scenach tej opowieści.
Już pierwsza scena sezonu wbija widza w fotel. Zrealizowana z rozmachem sekwencja bitwy, podkreślona genialną muzyką Josepha LoDucy, nadaje ton całemu sezonowi. Dźwięki nie tylko budują klimat, ale i wzmacniają dramaturgię każdej kluczowej chwili, a tych jest tu wiele.
Na szczególną uwagę zasługuje obsada aktorska. Znane i pokochane postaci - Spartacus (Liam McIntyre), Kriksos (Manu Bennett) i Gannicus (Dustin Clare) prowadzą nas przez ostatni rozdział tej heroicznej walki, a widz czuje się tak, jakby żegnał przyjaciół, z którymi przeszedł przez ogień. Ale „Wojna potępionych” to także wybitne role czarnych charakterów: Simon Merrells jako Marek Krassus to uosobienie chłodnej, strategicznej bezwzględności, a Todd Lasance jako młody Juliusz Cezar zachwyca charyzmą i cynizmem. Choć chcemy ich nie znosić, nie sposób nie docenić ich aktorskiego kunsztu.
Scenarzyści prowadzą fabułę z wyczuciem, zwroty akcji, zaskakujące manewry wojenne, emocjonalne starcia – to wszystko sprawia, że każdy odcinek niesie coraz większy ładunek napięcia. Twórcy nie oszczędzają widzowi okrucieństwa, ale i nie zapominają o człowieczeństwie postaci pełnym sprzeczności, bólu i determinacji.
Choć seria znana jest z brutalności i odważnej estetyki (styl rodem z „300”), to ostatni sezon wychodzi daleko poza efektowną formę. To opowieść o wolności, lojalności, nadziei i cenie, jaką trzeba zapłacić za marzenia. Bohaterowie upadają, nie tylko fizycznie, ale i moralnie i podnoszą się, zranieni, ale niepokonani.
„Wojna potępionych” to nie tylko godne zakończenie wielkiej sagi, to również prawdziwa tragedia antyczna opowiedziana nowoczesnym językiem. Pozostaje długo w pamięci nie jako widowisko, ale jako opowieść o ludzkiej walce o godność.
9/10
Komentarze