sobota, czerwca 25, 2022

"Monster:Aillen Wuornos" - Christopher Berry-Dee

"Monster: Aillen Wuornos" - Christopher Berry-Dee




Wydawnictwo Nova
Stron: 273
Tłumacz: Robert J. Schmidt
    



    Aileen Wuornos zapewne nigdy nie dostała szansy od życia. Żadnej. Do tego miała zaburzenia osobowości, doświadczyła przemocy i gwałtów. Matka ją porzuciła z bratem w wieku czterech lat. Od wychowujących ją dziadków także nie otrzymała miłości, a głównie kary. Myślała przez wiele lat, że są jej rodzicami. Doznała szoku, gdy poznała prawdę. Brat zmarł na raka. Została sama.
Pograniczne zaburzenia osobowości pchały ją do niestabilnych związków międzyludzkich, impulsywności, rozchwiania, wybuchów niekontrolowanej złości, prób samobójczych, poczucia pustki czy lęku przed porzuceniem. Niestety połączenie tych wszystkich czynników nie mogło przynieść nic dobrego.
Historia Christophera Berry-Dee jest przyzwoicie napisaną historią seryjnej morderczyni, która od samego początku leci z zawrotną prędkością ku katastrofie. Czy zabijała dla przyjemności, w samoobronie? Patrząc na pierwszą ofiarę Wuornos Richarda Mallorego, trudno nie zauważyć, że był to człowiek zły, który już wcześniej stosował liczną przemoc wobec kobiet (głównie prostytutek). Był także przez dziesięć lat w szpitalach psychiatrycznych. Miał także na sumieniu próbę gwałtu. Mallory mógł być ostatecznym zapalnikiem rodzącego się zła u Aillen Wuornos, gdy chciał ją pobić i zgwałcić. Kobieta się obroniła strzelając do niego.
Trudno być jednoznacznie po którejś stronie. Książka dobrze przedstawia fakty. Jest mnóstwo wypowiedzi samej Wuornos, w których jest żal, gorycz i wściekłość. Jest także dużo prymitywizmu. Mimo swoich czynów za wszelką cenę chciała oczyścić z jakichkolwiek podejrzeń swoją kochankę Tyrię Moore, która była świadoma części zbrodni Aillen i korzystała z rzeczy i pieniędzy ofiar.
Książkę warto uzupełnić bardzo dobrym filmem Patty Jenkins pt. "Monster" z doskonałą rola Charlize Theron, który obejrzałam ponownie w trakcie czytania książki. W dwóch przypadkach mamy historię o pogubionej życiowo kobiecie, która nie mogła wyjść z prostytucji i alkoholizmu. Chęć lepszego życia, szansa na miłość, zemsta na mężczyznach skłoniły ją prawdopodobnie do kolejnych morderstw. Efektem tego była kara śmierci wykonana jedenaście lat później przez podanie trucizny chlorku potasu. Warto wspomnieć, że jej proces do końca nie był uczciwy, bo w ogóle nie wzięto pod uwagę szemranej przeszłości pierwszej ofiary Wuornos Mallorego, któremu było daleko do kryształowości. Zignorowano przemoc, próbę gwałtu. Obrona była znikoma, a oskarżona sama się pogrążyła.
"Monster:Aillen Wuornos" jest historią źle działającego systemu w USA i braku jakiejkolwiek pomocy takim osobom jak "Lee" na każdym etapie życia. Nikt nie pomógł jej matce, która porzuciła dzieci i nikt nie wyciągnął ręki do samej Aillen. Może wtedy ta historia by się potoczyła inaczej?
4+/6