"Listy" - Katherine Mansfield

"Listy" - Katherine Mansfield

    Korespondencja Katherine Mansfield to dzieło wyjątkowe — intymne, pełne światła i cienia, przesiąknięte szlachetnością ducha i wysmakowaną prostotą. Czytam te listy nie jak zbiór przypadkowych notatek, ale jak zwartą opowieść o zmaganiu się z losem, z ciałem słabym, chorobliwym, a przy tym z duszą ognistą, niezwykle wrażliwą i bezkompromisową.

    Mansfield — urodzona w Nowej Zelandii, tworząca w Anglii, współczesna Virginii Woolf — żyła zaledwie 34 lata, całe dorosłe życie walcząc z gruźlicą. Jej listy pisane są najczęściej z miejsc oddalonych od Londynu, uzdrowisk i pensjonatów, gdzie starała się ratować płuca i przedłużyć swą kruche egzystencję. A jednak — mimo tej fizycznej słabości — emanuje z nich niezwykła siła wewnętrzna.

Jej celem było „pisać przede wszystkim szczerze”. I choć listy mają charakter prywatny, są pełne taktu, umiaru i literackiego smaku. Intymność nigdy nie staje się ekshibicją. To pisanie — osobiste, ale nie osobliwe — otwiera przed nami portret autorki o rzadko spotykanej głębi: kobiety inteligentnej, dowcipnej, czasem melancholijnej, a zarazem pełnej zmysłu obserwacyjnego i wewnętrznego żaru.

Wśród adresatów listów pojawiają się nazwiska, które same w sobie tworzą literacki panteon: Virginia Woolf, John Galsworthy, D.H. Lawrence, Anna Estelle Rice. Jednak najwięcej miejsca zajmuje korespondencja z Johnem Middletonem Murrym, mężem i opiekunem spuścizny Mansfield, który po jej śmierci zebrał, opracował i poprzedził listy własnym wstępem.

    To, co uderza najbardziej, to nie tylko piękno języka i klarowność myśli, ale także wielość tonów: olśnienia, radości, tęsknoty, ironii, zwątpień. Mansfield umiała patrzeć na świat z czułością i ostrością zarazem, co czyni z jej listów dzieło nie tylko literackie, ale i psychologiczne — subtelny zapis wahań ducha, nadziei i lęków, chwilowego triumfu nad chorobą i nad nieuchronnością losu.

To nie jest książka do szybkiego przeczytania. To księga, którą się kontempluje. I choć często naznaczona jest cieniem śmierci, to jednocześnie jaśnieje światłem — światłem kobiecej odwagi, niezależności i głębokiej pasji pisarskiej.

10/10






Komentarze