"Pomaluj to na czarno" - Janet Fitch

    Janet Fitch, autorka poruszającego „Białego oleandru”, powraca z kolejną powieścią, która sięga głęboko – w miejsca, gdzie boli i gdzie słów często brakuje. „Pomaluj to na czarno” to historia młodej kobiety rozdartej między żałobą a gniewem, między miłością a niezrozumieniem, między przeszłością a bolesnym teraz.

 Główna bohaterka, Josie, traci ukochanego. Michael, młody mężczyzna z wyższych sfer, popełnia samobójstwo. Ich wspólne życie – nieidealne, lecz prawdziwe – zostaje brutalnie przerwane. Josie, dziewczyna z robotniczej dzielnicy, modelka dorabiająca w świecie blichtru i pozorów, próbuje dociec, dlaczego. Szuka sensu, jakby w jego śmierci kryła się odpowiedź na pytania, które zadaje nie tylko sobie, ale i światu.

Wyrusza śladami Michaela, a jej podróż prowadzi do jego matki – wielkiej pianistki, kobiety oschłej, pełnej uprzedzeń, niosącej własne blizny. Ich spotkania są zimne, napięte, niechętne. A jednak... między nimi rodzi się coś na kształt porozumienia. Dwie kobiety, które nienawidzą się z przyzwyczajenia, zaczynają rozpoznawać w sobie tę samą ranę – stratę, która odbiera oddech, ale też oczyszcza.

    Fitch pisze o tym, co najtrudniejsze: o bólu po śmierci, który nie znajduje ujścia, o samotności, która osacza jak dym, i o miłości, która nie zawsze zbawia. Jej styl – prosty, surowy, a zarazem przejmujący – pozwala czytelnikowi odczuwać emocje Josie niemal fizycznie.

Choć „Pomaluj to na czarno” nie ma tej literackiej lekkości i perfekcji co „Biały oleander”, jest powieścią wartą przeczytania. Mądrą, intymną i ludzką. To książka, która nie daje łatwych odpowiedzi, ale stawia pytania, których często boimy się zadać.

    Dla tych, którzy szukają literatury pełnej emocji, psychologicznej głębi i artystycznej surowości, powieść Fitch będzie lekturą poruszającą i zapadającą w pamięć – jak echo po zamknięciu drzwi, które ktoś trzasnął zbyt mocno.

Janet Fitch

Komentarze