poniedziałek, marca 30, 2009
czwartek, marca 26, 2009
sobota, marca 21, 2009
"Eden Lake" i "Funny Games"
"Eden Lake" i "Funny Games" łączy pewna rzecz - pokazuje dorosłe osoby,które lekceważą lub są nieświadome pewnych zagrożeń. W filmie "Eden Lake" mamy do czynienia z parą, która wyjeżdża na weekend w ustronne miejsce.
Jadą samochodem z Gps-em (który niestety jest poniekąd winą za ich
późniejsze zagubienie w lesie). Na plaży lekceważą grupkę nastolatków, a
mężczyzna nawet usiłuje zgrywać twardziela i ich przegonić. Noc mija
spokojnie, a sielanka trwa. Jednak w takim momencie należałoby włączyć
instynkt samozachowawczy i wyjechać. Dla wielu dorosłych niestety dzieci
wydają się niezbyt groźne, a często one są pozbawione moralności. Tu
sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że grupka nastolatków ma prowodyra.
Skąd biorą się takie dzieci? W tym filmie, a zwłaszcza w ostatnich
scenach dowiadujemy się, że to wina rodziców. Za mało się mówi o zbyt
pobłażliwym wychowaniu. Skąd młodzież ma czerpać wzorce moralne skoro
nie mają ich rodzice? Przez takie wychowania, a raczej jego brak dochodzi
do tragedii. Wiele osób ten film krytykuje,a według mnie jest on na te
czasy bardzo uniwersalny i daje do myślenia szczególnie dorosłym,którzy
powinni bardziej patrzeć realnie i dorośle na świat. 8/10
W "Funny Games"
mamy rodzinę. Trzyosobową. Wyjeżdżają oni do swojego domku nad rzeką.
Anna przygotowuje obiad. Pojawia się młodzieniec,który chce pożyczyć
jajka. Z czasem robi się nachalny. Pojawia się jego kolega. Kobieta
usiłuje się ich pozbyć. Miałam wrażenie,że ci ludzie w ogóle na początku
żyli w świecie,gdzie nie mieli do czynienia z jakąkolwiek przemocą
(scena gdzie nawet nie znają numeru policji). Sytuacja była o tyle
niejasna,że dwóch zwyrodnialców wyglądało schludnie i mówili,że są
sąsiadami.
Inną kwestią jest przesłanie reżysera,który zabawił się widzem. Ale o tym już pisało wiele osób na forum filmowym na Filmwebie. 7/10
Inną kwestią jest przesłanie reżysera,który zabawił się widzem. Ale o tym już pisało wiele osób na forum filmowym na Filmwebie. 7/10
"Lektor"
Dla mnie to nie jest film o Holokauście. Film porusza ten problem. Hanna (Kate Winslet) jest dość zimną kobietą. Kobietą,która ma ograniczoną moralność i empatię. Michael ma z nią romans jako młody chłopak. Nie wie,że była ona strażniczką w Auschwitz. Czyta jej różne książki na głos. Nie wie,że Hanna jest analfabetką. Niestety nie tylko w kwestii czytania. Wiele lat później na praktykach ma okazję jako obserwator brać udział w procesie Hanny i innych strażniczek.
Całe życie Michaela wypełnia pośrednio lub niepośrednio Hanna. Dla mnie to głównie film o tym,jak druga osoba może wpłynąć na życie konkretnego człowieka. Uczestniczyć w nim,w myślach,wspomnieniach,czynach.
Całe życie Michaela wypełnia pośrednio lub niepośrednio Hanna. Dla mnie to głównie film o tym,jak druga osoba może wpłynąć na życie konkretnego człowieka. Uczestniczyć w nim,w myślach,wspomnieniach,czynach.
poniedziałek, marca 02, 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)