Dla mnie to nie jest film o Holokauście. Film porusza ten problem. Hanna (Kate Winslet) jest dość zimną kobietą. Kobietą,która ma ograniczoną moralność i empatię. Michael ma z nią romans jako młody chłopak. Nie wie,że była ona strażniczką w Auschwitz. Czyta jej różne książki na głos. Nie wie,że Hanna jest analfabetką. Niestety nie tylko w kwestii czytania. Wiele lat później na praktykach ma okazję jako obserwator brać udział w procesie Hanny i innych strażniczek.
Całe życie Michaela wypełnia pośrednio lub niepośrednio Hanna. Dla mnie to głównie film o tym,jak druga osoba może wpłynąć na życie konkretnego człowieka. Uczestniczyć w nim,w myślach,wspomnieniach,czynach.
Całe życie Michaela wypełnia pośrednio lub niepośrednio Hanna. Dla mnie to głównie film o tym,jak druga osoba może wpłynąć na życie konkretnego człowieka. Uczestniczyć w nim,w myślach,wspomnieniach,czynach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz