"Bielszy odcień śmierci" - Bernard Minier

"Bielszy odcień śmierci" - Bernard Minie

"Bielszy odcień śmierci" - Bernard Minier




Tłumaczenie: Monika Szewc-Osiecka
Seria/cykl wydawniczy: Martin Servaz tom 1
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis, 2012 r.



  Grudzień 2008 roku, dolina w Pirenejach. Wczesnym rankiem pracownicy elektrowni wodnej znajdują na górnej stacji kolejki linowej okaleczone ciało konia.

Tego samego dnia młoda absolwentka psychologii obejmuje posadę w ściśle strzeżonym zakładzie psychiatrycznym dla przestępców, położonym w tej samej dolinie.

W ciągu kilku dni okolicą wstrząsają kolejne zbrodnie. Śledztwo prowadzi komendant Martin Servaz, czterdziestoletni policjant z Tuluzy, znany ze swej przenikliwości i intuicji. Tym razem przyjdzie mu się jednak zmierzyć z wyjątkowo okrutnym i przebiegłym mordercą. Wkrótce się okaże, że bajkowe górskie miasteczko kryje mrożące krew w żyłach tajemnice. Czy będzie to dla Servaza początek koszmaru?

    Książkę czytało mi się płynnie, choć pozostawiła po sobie pewien niedosyt. To solidny kryminał, jednak niektóre elementy zasługują na lepsze dopracowanie. Postaci takie jak Diane Berg czy miliarder, pojawiają się dość szablonowo, zabrakło im głębi. Na szczęście Martin Servaz wypada bardzo dobrze – to bohater wyrazisty, nietuzinkowy i wzbudzający sympatię.

    Motyw zamkniętego instytutu psychiatrycznego aż prosi się o więcej atmosfery grozy i napięcia – autor zaledwie go zarysował, co pozostawia niedosyt. Być może jednak celowo, może to tylko wprowadzenie do kolejnych tomów.

Pomysł zbrodni z zemsty jest interesujący, choć nieco już wyeksploatowany w literaturze kryminalnej. Fragmenty dotyczące samobójstw przywodziły mi na myśl „Karuzelę samobójczyń” Bolton, choć zapewne to przypadkowa zbieżność.

    Na duży plus zasługują natomiast opisy Pirenejów, nastrój miejsca oraz niektóre refleksje bohaterów. Wśród postaci drugoplanowych na uwagę zasługuje również Irene Ziegler zarysowana znacznie ciekawiej niż niektóre bardziej eksponowane figury.

Z ciekawością sięgam teraz po „Krąg”. Chcę sprawdzić, jak Minier rozwinie skrzydła w kolejnym tomie.

Ocena: 6/10 – dobry początek serii, choć z potencjałem na więcej.

Komentarze