„Morderca znad Green River” – Anne Rule

 

„Morderca znad Green River” – Anne Rule
„Morderca znad Green River” – Anne Rule

Wydawnictwo: SQN, 2022 r.

Tłumaczenie: Aleksandra Radlak

    Nieczęsto trafia się książka o tak porażającej treści, a jednocześnie napisana z taktem, wyczuciem i głębokim szacunkiem dla ofiar. „Morderca znad Green River” autorstwa Anne Rule to jeden z najlepszych reportaży kryminalnych, jakie dane mi było przeczytać – solidny, rzetelny, a zarazem głęboko poruszający.

    Anne Rule, znana z tego, że nie ucieka przed trudnymi tematami, poświęciła wiele lat życia na zbadanie jednego z najdłużej działających seryjnych morderców w historii Stanów Zjednoczonych – Gary’ego Ridgwaya. To nie tylko dokument zbrodni, lecz także próba zrozumienia, jak zło może kryć się za maską codzienności. Ridgway przez dwie dekady zabijał młode kobiety – często ubogie, porzucone przez system, zmuszone do prostytucji nie z wyboru, lecz z desperacji. Tymczasem on – mechanik samochodowy, mąż, ojciec – prowadził na pozór spokojne, uporządkowane życie.

    Rule pokazuje, że zbrodnia nie jest efektem jednego impulsu, lecz często długotrwałego rozkładu sumienia. Szczególnie poruszające są wywiady z rodzinami ofiar – pełne bólu, ale i godności. To kobiety i dziewczęta, które miały swoje marzenia, plany, ulubione piosenki, dzieciństwo. Rule nie pozwala, by odeszły w zapomnienie jako anonimowe ofiary – każda z nich dostaje w tej książce głos.

Część śledcza reportażu to majstersztyk. Przez dziesiątki lat policja błądziła w ciemnościach, śledztwo rozrastało się do gigantycznych rozmiarów, podejrzani się zmieniali, a Ridgway – niemal niezauważalny – kontynuował swoje zbrodnie. Dopiero rozwój technologii i determinacja garstki śledczych doprowadziły do jego ujęcia.

    Fenomen tej książki polega też na tym, że autorka nie pozwala czytelnikowi odetchnąć – nie przez sensację, lecz przez ogrom prawdy, jaki z niej płynie. Rule nie ocenia łatwo, nie moralizuje, ale zmusza do zadawania pytań: jak to możliwe, że przez tyle lat nikt nic nie zauważył? Jak wygląda nasz stosunek do kobiet z marginesu społecznego? Czy zło może funkcjonować obok nas niezauważone?

Ocena: 10/10 – mistrzowska literatura faktu. Znakomity styl, ogromna wiedza, pełna emocji, ale też profesjonalizmu. 


Ofiary mordercy


Komentarze