"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson

"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson
Tytuł oryginału: Män som hatar kvinnor
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2008 r.
Liczba stron: 640
Pamiętam doskonale moment, w którym kupiłam pierwszą część trylogii "Millennium" w antykwariacie. Nie znałam zbyt wielu opinii o tej książce, ale przyciągnęła mnie okazyjna cena i intrygujący opis. Przez długi czas, chyba około półtora roku powieść leżała nietknięta na półce. Gdy jednak w końcu po nią sięgnęłam, po nieco rozwlekłym początku wciągnęła mnie bez reszty. Po dwóch dniach kupiłam kolejne części trylogii.
Największe wrażenie zrobiła na mnie postać Lisbeth Salander. To outsiderka, nieprzystosowana społecznie, dziwaczna, buntownicza, i właśnie dlatego tak bardzo mi bliska. Sama byłam kiedyś „dziewczyną z pazurem”, nieco zwariowaną, świadomie idącą pod prąd. Lisbeth to bohaterka, której nie sposób zapomnieć, jest twarda, nieprzewidywalna, a jednocześnie głęboko zraniona. To jedna z najbardziej wyrazistych i oryginalnych postaci kobiecych w literaturze kryminalnej ostatnich dekad.
Larsson zachwycił mnie nie tylko fabułą, ale też bogactwem szczegółów. Uwielbiam, gdy autor buduje świat z dbałością o realia, od opisów pracy redakcji Millennium, przez złożone portrety postaci drugoplanowych, aż po atmosferę małego szwedzkiego miasteczka Hedestad, gdzie kryje się mroczne dziedzictwo rodziny Vangerów. Sama intryga kryminalna trzyma w napięciu i co najważniejsze, zaskakuje. Larsson potrafi skutecznie zmylić tropy, nie tracąc przy tym logicznej spójności.
Na uwagę zasługuje także społeczny wymiar powieści. Autor obnaża hipokryzję „idealnej” Szwecji, ukazując brutalność wobec kobiet, przemoc psychiczną, społeczne wykluczenie. Problem traktowania osób „innych”, jak Lisbeth jest tu jednym z głównych tematów. Jej kurator, który powinien ją wspierać, nadużywa władzy i przekracza wszelkie granice. To bolesny, ale potrzebny obraz tego, jak system może zawodzić najbardziej bezbronnych.
Po lekturze książki obejrzałam także ekranizacje, zarówno szwedzką, jak i amerykańską. Obie wersje mają swoje atuty. Noomi Rapace i Rooney Mara doskonale poradziły sobie z trudną rolą Lisbeth, choć każda na swój własny sposób. Wersja szwedzka ma surowy klimat i wierniej oddaje atmosferę książki, natomiast wersja amerykańska imponuje rozmachem i dobrym aktorstwem (świetny Daniel Craig w roli Blomkvista).
Do powieści Larssona, podobnie jak do filmów, można śmiało wracać. "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to nie tylko doskonały kryminał, ale też powieść społeczna, która zostawia w czytelniku coś więcej niż tylko dreszczyk emocji. To książka, która porusza, drażni sumienie i nie pozwala przejść obojętnie.
10/10
Komentarze